piątek, 28 listopada 2014

Rozdział 3

WŁĄCZ: https://www.youtube.com/watch?v=2v2_VQxUxmc

OCZYMA LUKE'A

Tak sobie myślę i myślę...
Myślę czy to ma jakikolwiek sens. Darcy jest moim największym marzeniem. Zakochuje się w niej w jej oczach, ustach, dłoniach.. Każdego dnia to się nasila.
Wiem, że to głupie ale chyba ją kocham. To nie powinno się dziać ale stało się. Za późno...
Za każdym razem jak ją widzę... moje serce przy niej jest jak bomba wybuchowa. Z dnia na dzień jest bliżej ogromnej eksplozji, która zniszczy naszą przyjaźń.. Zniszczy to co budowaliśmy przez tyle lat..
To się zaczęło w pierwszy dzień wakacji.. Na piliśmy się jak głupi. Ognisko tliło się do nieba.. Darcy w końcu wpadła na pomysł, żeby zagrać w butelkę.. No i wypadło na nas. Tamtej nocy.. Jedyne co bym cofnął to ten właśnie pocałunek..
- Pocałuj ją! - wykrzyczał Ashton. Darcy się śmiała i ja też, ale szybko się okazało, że to nie był żart
- Darcy? - zapytałem na co ta kiwnęła głową i rzuciła się na mnie. Miał to być zwykły pocałunek.. Przerodził się on jednak w pełen namiętności i uczuć.. 
Dla niej to był żart i szczerze, była tak pijana, że na następny dzień nic nie pamiętała..
Ja pamiętałem. Nadal pamiętam...


OCZYMA DARCY

- Sophie! Jestem! - weszłam do mieszkania i zawołałam głośno
- Jedziemy? -  zapytała ciotka
- Tylko się przebiorę bo zimno- powiedziałam i pobiegłam na górę. Ubrałam szare leginsy, bluzę Luke'e, którą kiedyś mi pożyczył ale stwierdziłam, że już jest moja. Zwykła czarna z kapturem ale za to jaka cieplutka. Do tego czarne vansy i szybko pobiegłam do auta
- To gdzie jedziemy?
- Darcy.. uznałam, że już czas i... i powinnaś to zobaczyć.. Powinnaś poznać prawdę- mówiła takim głosem, że zaczynałam się jej bać. Wolałam zamilknąć i już o nic się nie pytać. Całą drogę jechałam trochę tak jakby zestresowana.. Ciotka Sophie zaparkowała przed garażem jakiegoś domu.. To dziwne ale ten dom wydawał mi się bliski i znany..
- Sophie?... Gdzie my jesteśmy?
- Chodźmy do środka.. - wyciągnęła klucze z torebki i od kluczyła drzwi. Weszłam do środka i poczułam ich obecność. Obecność moich rodziców..
- Ciociu czy to?..
- Witaj w domu Darcy, prawdziwym domu.. - nie wiedziałam co powiedzieć.. Każdy krok w następną stronę był jak odkrywanie największych zagadek na świecie..
Zauważyłam schody na górę.. Pokierowałam się nimi.. Ciągnęło mnie do pewnych drzwi.. Otworzyłam je i poczułam jej obecność. Obecność mojej matki..
- Czy to jej pokój? - zapytałam
- Tak..  Darcy ja muszę wyjść.. nie mogę.. - powiedziała i zostawiła mnie samą w pomieszczeniu. Na ścianie wisiała duża antyrama z naszymi zdjęciami.. Po moim policzku uleciała łza. Byli tacy piękni. Patrząc na zdjęcia przypominałam sobie nie które urywki z dzieciństwa.. Czułam jej obecność, jej zapach.. Na łóżku leżał chyba pamiętnik.. Otworzyłam go.. To był jej pamiętnik. Na ostatniej stronie było napisane coś w postaci listu... ten list był dla mnie!..

Kochana Darcy.. 
Piszę ten list bo ciąża jest zagrożona.. Wiedz, że dla ciebie oddam życie. Jeszcze nie wiem jak to wszystko się potoczy ale jeżeli kiedykolwiek zabraknie mnie w twoim życiu to wiedz, że zawsze ale to zawsze będę nad tobą czuwać i cię kochać najmocniej na świecie. Pamiętaj, że masz też wspaniałego tatę.. On cię będzie kochał. On już cię kocha równie mocno jak ja.. Ten czas w ciąży tak szybko zleciał. Wiedz, że to był mój najlepszy okres w całym życiu. Każde twoje kopnięcie powodowało u mnie płacz szczęścia a bicie twojego małego serduszka było najpiękniejszą melodią jaką  w życiu słyszałam... Pamiętaj też, że zawsze będziesz moim małym aniołkiem.. Nigdy nie pozwolę, żeby coś ci się stało.. Tam u góry będę na ciebie patrzała i zawsze, każdego dnia mam cię w opiece.  Jesteś moim sercem i marzeniem.. Pamiętaj, że cię kocham.. W tedy gdy się dowiedziałam o ciąży... Na początku się zmartwiłam.. Bo jak ja sobie dam radę? Później, każdego dnia  rosłaś we mnie. Serce w sercu..
Pozdrawiam Twoja Mama.. Kocham cię maleńka 


Dłonie mi się trzęsły jak oszalałe. Zaczęłam płakać. Tak bardzo bym chciała, żeby tu była, żeby mnie przytuliła i mi powiedziała, że wszystko będzie dobrze. Zostały mi tylko fotografie i zbędna pamięć. To boli. Nie pamiętam jak to jest być w ramionach matki czy ojca.. Nigdy nie doświadczyłam pierwszej rozmowy o chłopakach.. Odeszli zbyt szybko.. Za szybko mnie zostawili samą..
Położyłam się na jej łóżku i po prostu płakałam.. Do pokoju weszła ciotka
- Darcy.. Chodźmy już stąd.. To za dużo jak na jeden dzień. Chodźmy - z trudem powstrzymywała łzy
- Nie! Nie chcę stąd wychodzić! Przez tyle lat ukrywałaś to miejsce przede mną! Dlaczego!? - krzyczałąm nadal płacząc
- Darcy błagam chodź...
- Zostaw mnie! Wyjdź! Po prostu mnie zostaw! - zrobiła tak jak rozkazałam. Nadal leżałam i płakałam. Rozmyślałam o tym wszystkim. Byłam na nią zła bo ukrywała moje życie przede mną. Ukrywała miejsce, w którym zostawiłam najwięcej wspomnień..
- Dacry wszystko w porządku? - do pokoju wszedł Luke.. Bez zastanowienia przytuliłam się do niego.. Czasami po prostu jest taka osoba, która działa na ciebie natychmiastowo. Ja tak mam właśnie z nim. On mnie rozumie jak nikt na świecie. Bez niego chyba bym umarła..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz