wtorek, 25 listopada 2014

Rozdział 2

Przebudziłam się.. Co za koszmar. Na dworze właśnie słońce wzbijało się ku górze. Przetarłam oczy i poszłam do łazienki. Opłukałam twarz zimną wodą i schłodziłam sobie kark. Od razu lepiej.
Spojrzałam w lustro. Nienawidzę swojego wyglądu, mimo tego, że Luke, Sophie i kilka osób powtarzają mi, że jestem piękna..
Sophie musiała mnie usłyszeć bo wyszła z pokoju
- a ty co nie śpisz? 4 godzina dopiero
- Miałam zły sen- odpowiedziałam
- To podobnie jak ja.. - wymamrotała
- Wiesz co? Śnili mi się rodzice.. Śnił mi się ten wypadek
- Jak to? Znowu?
- Tak i ciociu ja wiem, że ty coś wiesz.. Proszę powiedz mi
- Darcy ja na prawdę nic..
- Błagam - powiedziałam i wpadłam jej w ramiona
- Dobrze, więc wieczorem udamy się na drugi koniec Londynu.. Musisz tam coś zobaczyć
- Co takiego? - zapytałam ciekawa
- Zobaczysz a teraz idź się zdrzemnij.. Korzystaj póki wakacje..
- A no właśnie.. Bo wiesz wakacje za tydzień się kończą i chcemy zrobić takie skromne spotkanie w ostatnią sobotę sierpnia..
- Spotkanie czyli imprezę tak? Zastanowię się.. Idź, spróbuj zasnąć
- Okej, okej - powiedziałam i poszłam położyć się na łóżku. Mimo wszystko i tak nie mogłam zasnąć. Ten sen był taki prawdziwy.. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do przyjaciela
- Halo? Darcy? coś się stało? - powiedział zaspany
- Przepraszam, że cię obudziłam ale potrzebuję, żebyś mnie przytulił.. Miałam koszmar i nie mogę zasnąć
- Ymm otwórz okno - zrobiłam tak jak powiedział. Stał już przed nim. Wpuściłam go do środka i położyliśmy się na moim łóżku. Przytuliłam się do niego i opowiedziałam o moim śnie. Pocieszył mnie ale to na nic..
- Darcy?
- Hmm?
- Nie, już nic..
- Nienawidzę cię wiesz- powiedziałam żartobliwie
- Ja ciebie też- odpowiedział i ścisnął mnie ciut mocniej
- Luke?
- Tak?
- Zaśpiewaj mi coś.. - zrobił tak jak poprosiłam i zaczął nucić :
- How long will I love you As long as stars are above you And longer if I can
How long will I need you As long as the seasons need to Follow their plan



Zasnęłam w ekspresowym tempie.. Nie wiem co bym bez niego zrobiła..

Obudziłam się sama. Spojrzałam na zegarek. Była 13:00. Tak dobrze mi się spało. Chwyciłam za telefon i znowu zadzwoniłam do Luke'a
- Halo? Jak się spało?
- Dlaczego sobie poszedłeś?
- Musiałem.. Umówiłem się z chłopakami na próbę : ''Luke odłóż ten telefon! Dawaj!'' - usłyszałam głos Michael'a
- No dobrze, później wpadnę.. Pa. Kocham
- Ja też ale jak coś to dzwoń nie?
- Jasne, jasne - powiedziałam i się rozłączyłam
Poszłam do łazienki i umyłam się. Włosy związałam w kitkę i ubrałam jeansowe szorty i luźny biały podkoszulek na ramkach( lekko przeźroczysty). Pod spód czarny top i to by było na tyle. Zeszłam na dół, zjadłam dwie parówki  i wypiłam herbatę. Pomyłam naczynia i usiadłam na kanapie w salonie.. Siedziałam i siedziałam.. i nic. Nudy kompletne. Bogu dzięki mój telefon zaczął dzwonić!
- Hallo Caroline?
- Hej.. Dawaj na próbę!
- A gdzie jesteś?
- Obok twojego domu. Dawaj szybko!
- Dobra, dobra! Biegnę! - chwyciłam jeszcze tylko czarną torebkę, ubrałam czarne vansy i wybiegłam do przyjaciółki. Przywitałam się z nią i udałyśmy się na przechadzkę po dzielnicy. Chłopacy grają w garażu Calum'a więc musiałyśmy przejść jakiś kilometr. Szybko nam zeszło i weszłyśmy.. Stanęliśmy przed bramą, żeby im nie przeszkadzać. Śpiewali jeden z najnowszych kawałków.. Stworzyli go nie dawno : http://www.youtube.com/watch?v=DCCJCILiX3o&spfreload=10   . Spojrzałam dyskretnie na Luke'a. Zauważył mnie i się uśmiechnął ale .śpiewał dalej..
  

Gdy tylko skończyli wyszłyśmy na środek i zaczęłyśmy klaskać
- Brawo brawo! - krzyczała Caroline. Podeszła do swojego chłopaka i się z nim przywitała.. Ja na to miast podeszłam do reszty chłopaków i pochwaliłam ich za występ..
- Luke musimy później pogadać- oznajmiłam na co jego koledzy zrobili wielki : Ouuuuu! 
- Coś poważnego? 
- Po próbie ci powiem..
- My właściwie kończymy już.. prawda chłopaki? 
- Tsaa! - odezwał się Ashton.. W sumie to miłe, że Luke od tak rzuca wszystko dla mnie ale też nie powinien tak robić.. 
Pomogłam spakować im sprzęt i poszłam z przyjacielem na lody
- Jesteś tu brudna 
- Gdzie?
- O tutaj- powiedział i smyrnął mój czubek nosa lodem..
- O tyy! Tak? Chcesz wojny? - zaśmiał się głośno
- Ty do mnie? 
- Taak? 
- O Darcy miałaś mi coś mówić..
- Już nie powieem.. 
- No hej! Chyba się nie fochniesz?! - wystawiłam mu język i zaczęłam biec. Ten pobiegł za mną i szybko mnie złapał. Objął mnie w pasie i ob kręcił  kilka razy.. 
- Puść mnie! - krzyczałam śmiejąc się.. 
- Aww jak długo jesteście razem? - zapytała się jakaś para przechodząca obok..
- My? Nie... My.. To tylko przyjaźń- powiedzieliśmy obydwoje i odeszliśmy od nich..
- Luke słyszałeś to? Że my razem? - zaczęłam się śmiać jak opętana.. Nie wyobrażałam sobie tego
- Darcy? - zapytał poważnie
- Hmm?
- Nie, już nic...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz